sobota, 18 stycznia 2014

Rozdział pierwszy


Wiedziała, że z każdym dniem jest coraz słabsza. Zatracała się w swoim ponurym świecie odizolowując się od wszystkiego i wszystkich. I choć miała dość swojej własnej słabości to była świadoma, że sama nie da sobie rady. A nie miała kogo prosić o pomoc.
Otworzyła ciężkie powieki, tym samym zaczynając kolejny dzień swojego życia. Życia, bytowania, egzystowania, jak kto woli. Ona się nad tym nawet nie zastanawiała.
Wolnym krokiem podeszła do wielkiego, kryształowego lustra wiszącego na przeciwległej ścianie. Zobaczyła w nim średniego wzrostu szatynkę, ze zmęczoną twarzą i podkrążonymi oczami.
Natychmiast odwróciła głowę, nie chcąc widzieć swojego własnego odbicia. Napawało ją ono lękiem i obrzydzeniem, którego nie mogła pozbyć się już od kilku lat. Codziennie musiała znosić samą siebie, co było dla niej nie lada wyzwaniem. Potrafiła mu sprostać, tym samym oddając resztki swojej energii, której przecież tak bardzo potrzebowała.
Wyszła ze swojej sypialni i skierowała się na dół. Zeszła powoli po stromych schodach i znalazła się w kuchni.
Zaparzyła sobie herbatę, wyjęła chleb i inne składniki potrzebne do przyrządzenia śniadania. Jednym ruchem włączyła trzeszczące radio, po czym już z gotowym posiłkiem usiadła przy okrągłym stole znajdującym się na środku pomieszczenia.
Po kilku minutach talerz stojący przed nią był już pusty.
Podniosła się, wzięła naczynia i włożyła je do zmywarki, po czym szybkim krokiem udała się do łazienki. Czekały tam na nią wcześniej przygotowane ubrania, które szybko na siebie założyła. Uczesała swoje ciemne włosy, zrobiła lekki makijaż i opuściła pomieszczenie.
Chwyciła torebkę wiszącą na wieszaku, wrzuciła do niej telefon, chusteczki i dokumenty. Wzięła do ręki klucze, założyła buty, a następnie wyszła z domu.
Zamknęła drzwi i skierowała się w stronę wyjścia z posesji.
Przekroczyła granice podwórka, aby znaleźć się na ulicy. Zdecydowanym korkiem ruszyła w prawą stronę, w którą zmierzała każdego ranka. To w końcu był jej jedyny cel w ciągu każdego dnia.
Nie miała przecież żadnych innych planów. Nie ona.

Usiadł na ławce przed swoim blokiem i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów. Odpalił jednego, włożył do ust i wciągnął trujący dym. Robił to nałogowo, i mimo, że przeklinał się za to, nie potrafił przestać. Palił od kilku lat, a rzucenie tego nie było prostym zadaniem. Jego nie miał kto wspierać, a wsparcie było potrzebne. Kumple próbowali przemówić mu do rozsądku – przecież papierosy zabijały – ale jakoś nie miał w sobie tyle siły, aby przestać.
- Czasami mam ochotę po prostu ci przywalić. – Obok niego usiadł jego najlepszy przyjaciel. – Ale później nie mógłbyś się pozbierać.
- Czasami mam ochotę po prostu zniknąć z powierzchni ziemi – odparł nie spoglądając na chłopaka. – Ale później nie mógłbym już wrócić.
Znów zaciągnął się dymem. Zakaszlał, kiedy wleciał on do jego gardła.
Zgasił papierosa i wrzucił go do kubła na śmieci.
- Po co przyszedłeś? – spytał.
- Nie było cię od dwóch dni w robocie, szef jest wściekły – odparł. – Kazał przekazać ci, że dzisiaj masz ostatnią szansę.
- Wiem.
- Co zamierzasz zrobić?
Nie odpowiedział.
Sam nie wiedział, jakie ma plany. Ta praca była jedynym źródłem jego utrzymania, a przecież musiał opłacać czynsz za mieszkanie w którym mieszkał. Poza tym musiał mieć pieniądze na przeżycie, to oczywiste.
- Nie mam wyboru – mruknął.
- Zaczynamy od piątej, jak zawsze. – Chłopak wstał. – Nie schrzań tego tym razem.
Odszedł, zostawiając go samego.
Siedział jeszcze pół godziny przed blokiem. Rozmyślał. Lubił rozmyślać.
Do czego w życiu doszedł? Był typem bad boya i nie krył się z tym. Dziewczyny lgnęły do niego, a on to wykorzystywał. Szedł z nimi do łóżka, a później porzucał, nie zamierzając zostawiać jakichkolwiek wyjaśnień. A młode kobiety mimo, że zdawały sobie sprawę z jego postępowania, chciały mieć z nimi styczność. Dla nich było to wyróżnienie, że taki chłopak jak on zwrócił na nie uwagę. Wybierał najlepsze, najładniejsze, aby później mieć jeszcze większą satysfakcję z ranienia ich. Większość ludzi powiedziałaby, że ból innych sprawiał mu przyjemność. Po części może i tak było, może była to prawda. Ale nikt nie znał jego wnętrza, jego prawdziwego charakteru i historii, która tak go zmieniła. On sam nie zamierzał nikomu o tym mówić. Przypadek sprawił, że jego przyjaciel się o wszystkim dowiedział. Przypadek jest przypadkiem, i nic nie można na to poradzić. On też nie mógł, choćby chciał. Ale czy chciał? Tak naprawdę, to na rękę było mu to, że jednak nie musi przed kimś udawać silnego, że może zdjąć z twarzy tą maskę, którą zakładał każdego dnia. Przed swoim kumplem mógł być sobą, i właśnie za to go cenił. Ale ważniejsze jest to, że mógł z nim porozmawiać o wszystkim, a on zawsze go wysłuchał i doradził.
W końcu, kim jest człowiek bez przyjaciół?

Ona nie miała przyjaciół. Nie potrzebowała ich. Wolała żyć sama dla siebie i nie zwracać uwagi na innych. Wystarczy, że musiała znosić codziennie swoją siostrę, z którą dzieliła mieszkanie. Gdyby tylko mogła, wyprowadziłaby się z niego, ale przecież nie miała pieniędzy, nie poradziłaby sobie. Z jej pensją kasjerki mogła niewiele, czasami tylko z obowiązku dokładała się do budżetu domowego, który przecież i tak był dla nich za wysoki. Były w końcu tylko dwudziestoparoletnimi kobietami, siostrami, które i tak nie potrafią się ze sobą dogadać. Mimo, że nieraz przez cały dzień potrafiły się kłócić, to w głębi duszy kochały się najbardziej na świecie. Rodzina jest w końcu rodziną. Jej się nie wybiera.
To były zupełnie dwa odmienne charaktery.
Ona była samotnikiem. Nie interesowało ją życie towarzyskie, nie miała swojej drugiej połówki czy prawdziwej przyjaciółki, której powierzała swoje sekrety. Nie miała do kogo dzwonić o trzeciej w nocy, kiedy budziła się zapłakana, bo znów przyśnił jej się jakiś koszmar. Nie miała z kim esemesować, siedząc wieczorem, pod kocem, w swoim łóżku. Zresztą, kto by chciał zadawać się z takim kimś jak ona?
A jej siostra? Była zupełnym przeciwieństwem.
Była radosną kobietą nie potrafiącą usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Energia rozpierała się dosłownie zawsze, a ona czasami nie miała jak jej spożytkować. Znosiła humory swojej siostry, która praktycznie zawsze była zła. Czasami nie wytrzymywała i wybuchała, wyciągając na wierzch wszystko co gotowało się w niej przez jakiś czas. Miała chłopaka, jednak sama nie potrafiła powiedzieć, czy jest z nim szczęśliwa. Dawał jej poczucie bezpieczeństwa, ale nie wiedziała, czy go kocha. Nie była pewna swoich uczuć, które przecież miała.
Od pół godziny waliła w drzwi łazienki, w której zamknęła się jej siostra. Znowu zajęła jej jedyne takie pomieszczenie w domu, a przecież ona musi się szykować. Umówiła się ze swoim chłopakiem, za niecałą godzinę musi być na miejscu spotkania. A przecież jej młodsza siostra znając życie znów cały dzień przesiedzi w ich mieszkaniu, leżąc na kanapie przed telewizorem i jedząc chipsy. Tak w końcu było w każdą sobotę, kiedy to nie szła do pracy. Zamiast spożytkować ten czas jakoś pożytecznie, posprzątać, ugotować obiad, czy nawet podlać te głupie rośliny, których pełno było w tym lokum, ona wolała leniuchować.
W końcu w zamku zazgrzytał klucz, klamka nacisnęła się, a ze środka wyszła średniego wzrostu dziewczyna o czarnych włosach.
- Specjalnie to robisz? – Jej siostra spojrzała na nią uważnie. To nie był pierwszy raz, kiedy ta robiła jej na złość.
- Łazienka już jest wolna, o co ci chodzi? – Poprawiła włosy opadające jej na twarz.
Znowu miała jakieś problemy. Dzieliła się nimi ze wszystkimi dookoła, a w szczególności z nią.
- O to mi chodzi, że siedziałaś tam pół godziny, chociaż i tak cały dzień spędzisz w domu – odparła.
- I co z tego. – Wzruszyła ramionami.
Lubiła robić jej na przekór. To było tak naprawdę jej jedynym zajęciem w te nudne soboty, których tak naprawdę nie znosiła. Bo w końcu komu pasowałoby kilkunastogodzinne przebywanie w pustym, cichym mieszkaniu? Przecież mogła gdzieś wyjść. Mogła, ale nie chciała.
Wolnym krokiem udała się do salonu i usiadła w fotelu. Wzięła do ręki pilot i włączyła telewizor, trafiając akurat na jakąś nudną telenowelę o zakochanej dziewczynie. Natychmiast przełączyła na inny kanał. Nienawidziła takich programów. To był tylko serial, który przedstawiał zupełnie inne życie, niż jest w rzeczywistości. Życie było trudne, na swojej drodze można było spotkać wiele przeszkód. Telewizja ukazywała je w zupełnie innym świetle, według nich było to najlepsze co mogło spotkać człowieka. Może i było to prawdą, ona jednak postrzegała to zupełnie inaczej.
Odkąd uzyskała pełnoletność, musiała radzić sobie sama. Mimo, że zawsze mogła liczyć na pomoc swojej siostry, to nie chciała z niej nigdy korzystać. Nawet wtedy, kiedy spędziła kilkanaście dni w mieszkaniu pełnym brudu i kurzu, w spoconych ubraniach, niemyta od dobrych dwóch tygodni, wygłodzona i wyczerpana ze wszystkich sił. Nawet wtedy nie zadzwoniła do swojej jedynej rodziny z prośbą o pomoc. Dopiero jej starsza siostra przyjechała do niej i siłą wyciągnęła z tego zaniedbanego lokum, po czym zawiozła do swojego mieszkania. Jej dotychczasowe miejsce zamieszkania sprzedała i zapowiedziała, że nie pozwoli jej samej się o siebie martwić, dopóki nie zmądrzeje. Jako że uważała iż to nigdy się nie stanie zapowiedziała, że radzi jej przyzwyczaić się do jej towarzystwa, które przecież miała znosić przez kilka lat.
I tak już piąty rok spędzała w obecności swojej siostry, która tego pamiętnego 16 listopada zabrała ją do siebie. W głębi duszy czarnowłosa była jej za to wdzięczą bo wiedziała, że sama nie da sobie rady.
Gdy wreszcie usłyszała głos dziewczyny oznajmiający, że wychodzi, odetchnęła pełną piersią. W końcu została sama. Lubiła samotność. Ona jedyna ją rozumiała.
Przez następne piętnaście minut skakała z kanału na kanał próbując znaleźć coś godnego uwagi, jednak nic takiego nie zauważyła. Zrezygnowana wbiła wzrok w jaką sztucznie uśmiechniętą kobietę w malinowej sukience zapowiadającą prognozę pogody. Zamknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu.
Dlaczego taka była? Ona sama nie wiedziała. Była jednak pewna tego, że nie chce się zmieniać. Ani dla siebie, ani dla nikogo innego. Było jej dobrze tak jak było, jej życie całkowicie jej odpowiadało i nie miała do siebie żadnych pretensji, że skierowała je na taki tor.
Próbowała powstrzymać poczucie winy zbierające się w niej w tym momencie. Nie miała pojęcia skąd się ono brało, nie wiedziała dlaczego. Warknęła zirytowana i z całej siły cisnęła trzymanym w ręce pilotem o ścianę. Urządzenie rozleciało się na milion przeróżnych kawałeczków i rozsypało się po całej podłodze, częściowo wpadając pod meble.
Nie obchodziło ją to teraz. To była w tym momencie najmniej istotna rzecz, która mogła zaprzątać jej głowę. Jej siostra się tym zajmie. To nie była sprawa dla niej.
Wolała pomyśleć o samej sobie.
    
         I jest rozdział pierwszy :) Wyszedł jaki wyszedł. Wiem, że nigdzie nie podałam imion, ale tak miało być :D Domyślajcie się :P
        Rozdział drugi... Nie wiem kiedy. Na pewno w przyszłym tygodniu :)
        Dobra... ale jak wam się on podoba? Ja jestem nawet zadowolona... Narracja trzecioosobowa, mądra ja :D 
        Dziękuję za już tylu obserwatorów, nie spodziewałam się tego :D No i dziękuję za komentarze pod prologiem, one naprawdę wiele dla mnie znaczą <33333
        I przepraszam za to krzywe coś tam u góry :P To są właśnie efekty nudów :P
       Teraz już mam ferie, więc coś tam napiszę na zapas xD Przynajmniej tak myślę :D
       TE QUIEROOOOO <333333

40 komentarzy:

  1. Cudny rozdział!
    Co napisać jeszcze? To, że masz talent, już wiesz.
    To, że Ci zazdroszczę, też wiesz.
    Jesteś genialną pisarką. To też wiesz xD
    KOCHAAAAAM <33333 ♥
    Czekam na następny <3

    + Zostałaś nominowana do LBA ;* Gratuluję!
    Więcej informacji tutaj --> http://quiero-estar-donde-estas-tu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No i się doczekałam <3
    Rozdział wspaniały. po prostu cudowny :)
    Wiesz, obudziłaś we mnie wszystkie emocje, chciało mi się po prostu płakać kiedy to czytałam <333
    Masz niebywały talent i tego właśnie ci gratuluje.
    Nie spodziewałam się że tak to się potoczy, ale na prawdę cieszę się że prowadzisz własne przewspaniałe blogi.
    Ja też kocham <333
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział ! Imion nie podałaś ale i tak już widziałam o kim to jest hehe, nie powiem nikomu ;) Co tu jeszcze? Cieszę sie, że już dodałaś ten rozdział i z niecierpliwością czekam na nastepny :D ~Weronika~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias Wero :D
      Aaaaa nie mów nikomu xD W ramach wyjątku o tym wiesz, ale cichooo :)

      Usuń
  4. Ty masz już ferie?
    Zazdrosna ja :c
    Jak nie Kriena to ty, grr.. xd
    A ja ok. jeszcze miesiąc mam do nich ;<
    Dobra, rozdział podejrzany XD
    Nie wiem kto jak ma na imię XD
    Podejrzewam, że tą średniego wzrostu szatynką jest Natalia c:
    A, właśnie tym nałogowym palaczem jest Diego, ale on nie gra nam głównych osób. xd ( Mondra ja ;-; )
    Ogółem capitulo 1 pisany klawiaturą ( dobra, rękami xd ) Oli to śliczny jest :3
    Gratuluję obs. ^.*
    Proszę o next, Olałko ( faza mnie jakaś teraz wzięła xd )
    Ciao, xx.
    ~ Martyna .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywa :D
      Taaak, a ja później muszę do świąt ciągnąć ;/
      Dobra.
      Zmartwie cię, nie trafiłaś ani z Naty ani z Diego :D
      Gracias <3333

      Usuń
  5. Świetny rozdział <33333
    Niesamowita niesamowitość ^^
    Cudownie piszesz i nie mam pojęcia, co mogę jeszcze dodać xD
    No ale czemu nie podałaś żadnych imion? :c
    Przez to ciekawość mnie zżera od wewnątrz i zewnątrz :P
    Proszę o szybki next ^^
    Pozdrawiam ;****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mówiłam, żebyście się domyślali :D
      Gracias <33333

      Usuń
  6. CUDO *.*
    Świetnie piszesz, masz naprawdę wielki talent :**
    Coś czuję, że to będzie jednen z moich ulubionych blogów ^^
    Czekam na next z niecierpliwością <333
    Weny życzę ^^
    ~Pati~

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu!
    Sama nie wiem, od czego mogłaby się zaczynać moja wypowiedź.
    Może od tego, że bardzo podoba mi się wygląd bloga?
    Jest dosyć mroczny, aczkolwiek mnie to nie przeszkadza.
    Bardzo podoba mi się też nagłówek.
    Sama robiłaś? Wykonujesz na zamówienie? :D
    Inną sprawą jest to, że przeczytałam prolog, ale nie zostawiłam po sobie śladu. Wiem, że źle zrobiłam, ale czasu nie cofnę, prawda?
    Pierwszy rozdział jest napisany naprawdę niesamowicie.
    Mimo, że nie podałaś imion, ja już domyślam się o kogo chodzi.
    A może się mylę?
    Nie wiem. Okaże się niedługo.

    Przepraszam za jakiekolwiek błędy, które mogły wystąpić w mojej wypowiedzi.
    Kocham! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias <333
      Taak, nagłówek robiłam sama :D Na zamówienie nie wykonuję, ale jak ktoś chce takie krzywe coś podobne do mojego, to mogę jakiś zrobić :D

      Usuń
  8. Olasku kochany! Nosz kurde!
    Zastanawiałam się jak można się aż tak rozwinąć? obserwowałam cie przez te miesiące i musze powiedzieć tylko : wow! Twój styl znacznie się poprawił. ( nie mowie, ze kiedyś był zły, bo nie był. ) mam wrażenie, że zaczęłas pisać bardziej otwarcie. To dobrze! Czekam na takie blogi. Bohaterowie świetni! Wciąż pamiętam jak napisałaś do mnie abym oceniła twój pierwszy one part z naxi. Dziękuję, że napisałaś i wytrwale komentowałaś. Ja postaram się być tutaj często, bo warto. Naprawdę. Przyciągasz wszystkich! Ach, wybacz. Nie umiem komentować. :c
    Kocham Cię, Marcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, że ja się rozwinęłam? No sama nie wiem xD
      Spoko, ja też nie umiem komentować :P
      Gracias <33333

      Usuń
  9. Super pierwszy rozdział.
    Czekam na next.

    Pozdrawiam.
    Tyna : **

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuuu *-* Wciągnęło mnie to! Daj więcej, ale szybciutko <333 Zapowiada się bardzo ciekawie, naprawdę nie mogę doczekać się kontynuacji tejże historii ;3 Wszystko co napiszesz jest świetne, więc można wysunąć jeden wniosek... Jesteś Zajebista! Lodo też jest zajebista, że zauważyła mojego tweeta i go podała <33333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. xD Nie wiem, kiedy drugi rozdział :D
      Gracias <3333
      Ooo, Lodo podała twojego tweeta? Zazdrooo <3

      Usuń
  11. I doczekałam się PIERWSZEGO ROZDZIAŁU! :D No ale zacznijmy od początku: mega, mega plus za to, że toczy się to w życiu dorosłym bohaterów. Wciągnęłam się od samego początku, naprawdę. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jeżeli chodzi o Twój styl pisania, a jest nie wiele blogerek, które takowy posiadają <3 Ja myślę, że chodzi tu o Marco i Fran. Nie wiem dlaczego, być może się mylę ale kiedy to czytałam miałam ich przed oczami xD W ostatnim fragmencie to pewnie Lena i Naty, tak? :D Chyba, że w całym tym fragmencie była mowa o Natalii i... Maxim? Kurczę, nie wiem, co nie zmienia faktu że i tak się wciągnęłam :D
    'Zamiast spożytkować ten czas jakoś pożytecznie, posprzątać, ugotować obiad, czy nawet podlać te głupie rośliny' - rozwalił mnie ten tekst <3 Haha, ja też nigdy nie podlewam roślin, nawet ich nie zauważam prawdę mówiąc xD Na koniec mogę jedynie powiedzieć, że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i oczywiście kolejnej części Femiły na Twoim drugim blogu <3
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marco i Fran mówisz? :D O Fran jest, ale o Marco nie xD O Naty też jest, ale ani Leny ani Maxiego tutaj nie ma xD Leny nie będzie w ogóle :P
      U mnie w pokoju stoi jakiś kwiatek ale go nie podlewam :P Mama to robi, bo kiedyś go przelałam itd. :D
      Gracias <3333

      Usuń
  12. Ahhh tajemniczo ;33
    ale mi się podobało ;)
    Już widzę, że ten blog będzie miał w sobie to coś :D
    co więcej zaciekawił mnie ;)
    więc masz we mnie stałego bywalca ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownyyy <3
    Kim oni sa ?.
    Cudownie naisany rozdzial <3
    Czekam na nextaa <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa tego się dowiesz w kolejnych rozdziałach :D
      Gracias <3333

      Usuń
  14. genialny ;*
    kto jest kim?
    no, musze przyznać, że bohaterowie nie mają lekkiego życia.
    cudownie piszesz
    już nie moge sie doczekać następnego rozdzialiku;* <3

    //Nati

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny <33333333333
    Kim oni są? o_O xD
    Ale mnie zaciekawiła ta historia *.*
    Masz niesamowity talent ale ty już o tym wiesz :D <3
    Ja chcę już nexta więc pisz szybko! xD
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny rozdział =)
    nie mam pojęcia kim są bohaterowie xD
    Czekam na nexta =D

    OdpowiedzUsuń
  17. Oleńko,
    Jezu...
    Może to moja obsesja, ale dodałam oba twoje blogi do ulubionych i obserwowanych, bo po prostu nie mogę.
    Z taką niecierpliwością czekam aż coś dodasz...
    to niesamowite, jak tak pięknie przedstawiasz każdy temat, to
    jest po prostu talent :)
    Pięknie, pięknie,
    kłaniam się nisko, aż do podłogi o głośno klaskam :*
    Cudownie.
    Jestem twoja czytelniczką, masz to zapewnione :)
    Maja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, Maja przyszła przeczytać moje wypociny?? Nie wierzę O.o
      Gracias, gracias, stokrotne gracias, Maju <33

      Usuń
  18. Bosko rozdział <333
    Taki tajemniczy *-*
    Naprawdę masz talent skoro potrafiasz tak ciekawie rozdział napisać ^-^
    Kocham miuuchooooo ;***
    Moje podejrzenia to najpierw Vilu, potem Leon, a potem Fran z nie wiem z Naty??? @___@
    Mam troszkę racji czy nie - trochę sobie poprzednimi komentarzami pomogłam, no ale można- ???<333
    To jest cuuudooooo *______*
    Daj mi swój taleny!!!
    Loffffki *-*
    Czekam na nexta @-@
    Buziak ;***
    ~~Kate Verdas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Violką nie trafiłaś, z Leonem też nie :P W tym ostatnim tak, będzie Naty, ale nie z Fran :D
      Gracias za komentarz <3333
      Nowa czytelniczka? ^^

      Usuń
    2. Nie udało się :/
      Tak nowa czytelniczka ;***
      Lecę nexta czytać *-*
      Buziak <333
      ~~Kate Verdas

      Usuń
  19. Boski <3 Taki tajemniczy..
    Mam wrażenie, że tu chodzi o Diego i Naty.
    Masz talent i to wielki, naprawdę. Doskonale piszesz, potrafisz oddać uczucia bohaterów, nie to co ja.
    Niestety nie umiem pisać długich komentarzy, więc to musi Ci wystarczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diego w moim opowiadaniu nie ma xD
      Naty jest i w jedym z wątków była, ale w którym, to się przekonasz w kolejnych rozdziałach :D
      Gracias <3

      Usuń
  20. Cudowny rozdział <3
    Przepraszam, że komentuję dość późno, ale tak jakoś wyszło :(
    Przeczytałam pierwszy rozdział i chce więcej :D

    OdpowiedzUsuń